Od razu mówię, że ten imagin może być trochę dziwny. I wiek podany w imaginie nie jest moim wiekiem. :P A teraz zaczynamy. :PP
(T.i.) -twoje imię
(I.t.p) -imię twojej przyjaciółki
************************************************************************
Mam na imię (T.i.). Od zawsze miałam dryg do pisania różnych rzeczy. Na przykład jak byłam młoda (tak starość dopada, 22 lata to już starość xd) pisałam teksty do piosenek. Lecz nigdy one nie ujrzały i nie ujrzą światła dziennego. Mam je głęboko w szafie. Tak możecie mnie nazwać chomikiem ale nie umiem pozbyć się takich rzeczy. Kocham przechowywać pamięciowe rzeczy. Takich jak na przykład pamiętniki. Jeden jest szczególny. Opisuje moje chore sny. Za każdym razem gdy coś mi się śniło to był On. On? Chodzi tu o mój obiekt zainteresowań, który jest też zwany Alexem. Zakochałam się w nim jak miałam 17 lat. I nadal go kocham. Nadal mam nadzieję, że go jeszcze kiedyś spotkam. Choćby przypadkiem. Chcę mu to powiedzieć od 5-ciu lat. Lecz gdy byliśmy jeszcze w szkole był zawsze z kolegami. A ja byłam za bardzo nieśmiała. Przez te 5 lat w moim życiu się pozmieniało. Śmierć rodziców, zamieszkanie samej, kupno mieszkania i jego urządzenie, znalezienie przyjaciół. Stałam się odważna, pewna siebie i znająca własne wartości. Zmieniłam się... Kiedy miałam 18 lat wmawiałam sobie, że nigdy się nie zmienię. To jednak się nieoczekiwanie zmieniło. Teraz sobie mówię, że mogę być lepszym człowiekiem przez drobne rzeczy. Pomagać ludziom. Nigdy nie zrozumiem jednej rzeczy. Dlaczego ludzie są tak bardzo nie uśmiechają. Szkoda. Wielka szkoda... Wracamy do teraz. Jest projektantką mieszkań. Mieszkam w Wrocławiu. Niedaleko braci. A tak a propo mam dwóch starszych braci. Mieszkają oni w rodzinnym mieście. Mają swoje rodziny. A ja? A ja nie mam nikogo oprócz (I.t.p.). Pamiętam jak byłam w klubie i tam wszyscy mnie zaczepiali. W dodatku wszyscy byli wtedy trzeźwi. Ja też. Oczywiście odrzucałam ich. Nie chcę mieć za chłopaka kogoś nowo poznanego. W szkole nie byłam lubiana. Co, że prze ze mnie moja "koleżanka" nie miała życia? No nie miała bo mi zalazła za skórę. KONIEC WSPOMINEK (T.I.)!!! Trzeba zapomnieć. Poszłam wziąć prysznic. Posmarowałam żelem ciało. Zapach róż. Mój ulubiony. Wzięłam ubrania i poszłam się ubrać w to:
I poszłam do roboty. No tak nie mam samochodu. Pojadę autobusem. Jezu... 30 minut dojechanie na miejsce. Jak mus to mus. Później do 16 praca. Później ... nie mam planów. Jak zwykle....
_________________________________________________________
CZYTASZ? TO KOMENTUJ!
Karmellove
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz