sobota, 9 kwietnia 2016

#2 Imagin fantasy ~część 1

Dzisiaj witam was z nowym imaginem. Nie ma co przedłużać.
Taki tekst to wspomnienia.
*********************************************************************
Dzisiaj jest dzień moich 19 urodzin. Pamiętam jak to by było wczoraj.
Byłam na podwórku. Bawiłam się z moim ukochanym przyjacielem. Przyjaźniliśmy się od zawsze. Zawsze będzie moim przyjacielem i bratem. Nigdy przy nikim innym niż on nie czułam się lepiej. Kiedy życie dawało mi w kość był przy mnie. W chwilach dobrych i złych był przy mnie. Każdy sądził, że jesteśmy razem. Lecz nikt nie miał racji. Jesteśmy tylko rodzeństwem. Teraz bawiliśmy się w berka. Nagle się wywróciłam. 
-(T.i.)! Nic Ci nie jest? -zapytał zmartwiony. Zawsze się mną zajmował.
-Nic. -powiedziałam, a przyjaciel pomógł mi wstać- Ałł...-jęknęłam.
-(T.i.) co Cię boli? -zapytał.
-Noga. -powiedziałam zgodnie z prawdą. Nie potrafiłam kłamać.
-Daj rozmasuję. -jak powiedział tak zrobił. Od razu poczułam się lepiej.
-Dziękuje. -powiedziałam i poszliśmy do domu.
Szliśmy do domu w ciszy. Ciszy, która nam nie przeszkadzała. Noga mnie już nie bolała. Kochałam jak przyjaciel mi doradzał, robił wszystko by mnie nie bolało i prowadził na właściwą ścieżkę. Tyle razy to robił a mnie to nie denerwowało. Wcale. Miałam najlepszego przyjaciela na świecie. Nikt nie był tak jak on.
-(T.i.)?
-Tak?
-Dzisiaj twoje urodziny pamiętasz? -całkowicie zapomniałam o swoich urodzinach. Jak można o tym pamiętać przy tak ukochanym przyjacielu. 15 lat. Pomyśleć, że tak szybko to minęło. Czyli z nim przyjaźnie się ... 10 lat. Bardzo dłuugo. 
-Zapomniałam o nich. Szczerze. -powiedziałam.
-A wiesz co też jest dzisiaj? -uśmiechnęłam się tylko-Dzisiaj 10 rocznica naszej przyjaźni.
-Jak ty możesz to wszystko zapamiętać te wszystkie daty?
-Normalnie. Jak się ma kogoś ważnego to się pamięta.
-Dziękuję ty też jesteś dla mnie bardzo ważny.
-Ty dla mnie bardziej.
-Nie mam zamiaru się sprzeczać.
-Oj tam. -zaśmiał się a ja razem z nim.
-Nie oj tamuj mi tu. -zaśmiałam się.
-Teraz chodź mam dla Ciebie niespodziankę.
-Jaką? -zapytałam z miną szczeniaczka.
-Przykro mi nie powiem.
Szliśmy do domu. Gdy znaleźliśmy się już pod domem on powiedział, że mam poczekać na niego. Gdy czekałam czułam się dziwnie. Tak jak by ktoś miałby mnie podrzeć. Nareszcie przyszedł lecz to uczucie nie ustąpiło.
-(T.i.)...
-Tak?
-Oto twoja niespodzianka. -powiedział i wyjął zza pleców moją niespodziankę. Ona wyglądała tak:

-Jakie piękne! Dziękuję! -przytuliłam się do przyjaciela.
-Ależ proszę bardzo. Idziemy na spacer?
-Jasne.
Szliśmy tak parkiem. Trzymając się za ręce. Pomimo, że mieszkaliśmy z dala od innych ludzi mieliśmy tu piękne życie.
-Wiesz co?
-Co? -zapytał.
-Dzisiaj jak czekałam na Ciebie czułam jak... jak by to ująć.... coś rozdzierało mnie od środka. -powiedziałam. 
-Nareszcie! Tak się cieszę! -o co mu chodzi mogę wiedzieć?
-Mogę wiedzieć o co ci chodzi? -byłam trochę poirytowana.
-W 15 urodziny zaczynamy dopiero nasze normalne życie.
-Jakie życie? Co ty mówisz?
-Chodzi mi o to, że -wziął wdech- nigdy Cię nie zastanawiało czemu mieszkamy z dala od ludzi?
-Nie. A ty wiesz czemu?
-Tak. Dlatego bo...
-Bo?
-Bo nie jesteśmy do końca ludźmi.
-Czemu?
-Dlatego, że my co mieszkamy tu jesteśmy rodem zwierzęcego życia.
-Czyli?
-Jesteśmy pół ludźmi pół zwierzętami.
-To dlatego miałam takie uczucie.
-Miałaś? Już nie masz?
-Nie.
-Czyli za jakieś 15 minut twoje życie zmieni się o 180 stopni.
-Wiesz co się stanie? Boże jakie głupie pytanie przecież jesteś ode mnie starszy od 2 miesiące to raczej wiesz.
-Właśnie. Za 10...9...8...7...6..
-Co?
-5...4...3...2...1...0!
-Co się dzieje?
Czułam jak zmieniałam proporcje ciała. Czy ja mam futro? Boże co tu się dzieje?! Skończyło się to coś. Nie wytrzymałam i z tych wszystkich emocji puściłam pawia. Obok siebie zobaczyłam szarego wilka. Chciałam uciekać ale zauważyłam, że mam łapy. Więc ten wilk obok to mój przyjaciel. Ciekawe czy potrafię mówić. Spróbuję.
-To ty? -zapytałam.
-Tak. Nie bój się.
-Czym jestem?
-Chodź za mną. -posłuchałam go i poszliśmy nad jezioro- Przejrzyj się.
Wykonałam jego prośbę. Podeszłam do lustra jeziora. Zobaczyłam siebie w postaci pięknego białego wilka z niebieskimi patrzałkami. Szczerze? Wyglądałam ślicznie.
-I jak?
-Jestem śliczna. Nie chwaląc się. 
-Bo jesteś śliczna. Pobiegamy po terenie?
-Jasne. Muszę się przyzwyczaić do nowej postaci.
Biegaliśmy po plaży, lesie i parku. Czułam się w pełni szczęśliwa. Całkowicie zapomniałam o świecie z Maxem. Chciałam by to trwało wiecznie...
 _____________________________________________________________

Przepraszam, że prawie przez cały imagin nie było podane imię przyjaciela. Chciałam potrzymać w niepewności :* Spodobało się? To komentuj!

Karmellove

2 komentarze: